Nasza podróż trwała od połowy sierpnia do połowy
października. Samochód pożyczyliśmy bezpośrednio od dealera, była to niezawodna
Acura Legend ( Honda). Asfaltowy salon był wzbogacony w rozsuwany dach i piękne
wnętrze.
Alternatywą do wypożyczenia samochodu czy campera może być
jego kupno i potem odsprzedanie.
Noclegi - głównie w namiocie na campingach. Campingi w USA
są wspaniałe, przestronne, świetnie wyposażone, niedrogie. Warto mieć na pewno
jakąś własną możliwość przyrządzania posiłków; butlę gazową, kocher, przenośną
lodówkę. Parę razy nocowaliśmy w motelach, są tanie, bez wyrazu.
Doskonałym pomysłem było zapisanie się do organizacji AAA
( Triple A) - American Automobil Asociation.. Członkostwo zapewniło nam
znaczące zniżki przy wstępach do niemal wszystkich Parków Narodowych i opłatach
campingowych. Dostaliśmy też komplet przydatnych map.
Zawsze warto mieć przy sobie zapas wody i latarkę, bywało,
że przez wiele kilometrów jechaliśmy po zupełnie pustych szosach, brak zasięgu
może spowodować, że jest się odciętym od świata i jest to miły dreszczyk,
ale...nikt nie chce skończyć jak w amerykańskim trillerze drogi...
Podczas zwiedzania trzeba schodzić z głównych szlaków, można
się wówczas w pełni nacieszyć przyrodą. Większość turystów odwiedza
jedynie View Point i Tourist Center. Absolutnie należy jednak
przestrzegać regulaminu Parków, jeśli nie chce się zapłacić kary, czy
mieć np. bliskiego spotkania z misiem Grizzly.
Podróżowanie po USA nie jest ani specjalnie drogie ani
skomplikowane, a może przynieść naprawdę dużo wrażeń. Nam przyniosło...
Miasta raczej omijaliśmy, ale były wyjątki, moje serce zostało w San Francisco, a w Las Vegas zostało trochę pieniędzy...:)
Miasta raczej omijaliśmy, ale były wyjątki, moje serce zostało w San Francisco, a w Las Vegas zostało trochę pieniędzy...:)
Rano wyciągaliśmy z butów grzechotniki i mknęliśmy cudną Acurą po wstęgach szos. American Dream spełniał się każdego dnia.
Wtedy gdy wypatrzone z daleka zwierzę przechodzące nam drogę w okolicach Wielkiego Kanionu okazało się...wielkim pająkiem. I wtedy gdy docieraliśmy w nocy na camping, i trzeba było spamiętać 6 - cyfrowy kod do toalety. I wtedy gdy umieraliśmy z pragnienia w Death Valley, i gdy wieszaliśmy w worku jedzenie na drzewie w krainie grizzly, i gdy zgubiliśmy się na szlaku i gdy burza w Badlands niemal porwała nas wraz z namiotem, i gdy w Yellowstone mieliśmy bliskie spotkanie trzeciego stopnia z bizonem i gdy gonił nas piesek preriowy ( czy to na pewno był on...?), i...
Nie dziwię się, że Bob Dylan nie ma czasu na odebranie Nagrody Nobla. Tam tyle się dzieje...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz