CYPR - c.d.
Wracamy do Cypru...Do tego wpisu natchnęło mnie dodatkowo zaproszenie na Terra Madre Slow Food Festival, który odbędzie się w Krakowie 11-13.11.2016, a o którym napiszę, bo to bardzo sympatyczna impreza.
Mieli małego pecha co do naszej malutkiej 6 - osobowej grupki, bo zapamiętawszy, oględnie mówiąc, specyficzny posmak trunków lawendowych, nie kwapiliśmy się początkowo do degustacji różanych. Wybraliśmy spośród nas "kipera", ale gdy ten w błogim uniesieniu zaczął przewracać oczami, dołączyliśmy. Znałam już różane wyroby z degustacji w innych krajach, ale te mogę naprawdę polecić. Nieprzesłodzone, z naturalnym, delikatnym, głębokim, ale nienachalnym smakiem róży damasceńskiej.
Miejsce urokliwe, w czystej okolicy, w sercu wyspy.
Oprócz alkoholu, soków, słodyczy produkuje się tu też oczywiście różane kosmetyki i to również naprawdę świetne, zupełnie pozbawionym słodkawo - tandetnego zapachu kojarzonego często z wyrobami z róży. Za to kolor świec... różowa energia daje czadu.
Na naszą jesień w sam raz :)
Sama dolina też malownicza, róże kwitną tu wiosną, wówczas jest pora zbiorów, te 3 zdjęcia poniżej już nie moje, bo teraz krzaczki wprawdzie zielone, ale bez kwiatów.
Trzeba jeszcze koniecznie dodać, że rodzina Tsolakisów to przemili ludzie, zakochani w ...Polsce. Byli nas wielokrotnie, czy jest jakiś Cypryjczyk, który nie był...:)?
Życzę im powodzenia i zaraz wysyłam info o Terra Madre, może spotkamy się w Krakowie ?
A Wy jak tam będziecie, to ...dzwońcie ...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz