fuerta

fuerta

środa, 11 maja 2016


Wczoraj byłam na wernisażu fotografii ze Sri Lanki w klubie Shine. Prezentowała je trójka fotografów, w tym moja przyjaciółka Ala, która była tam już trzy razy. Ja powróciłam do wspomnień sprzed 2 lat, kiedy to gościłyśmy w Krakowie trójkę Lankijczyków. Był to przemiły czas. Upały zwalały z nóg, a mnie ogarniał z nimi błogi nastrój. Ludzie z tej części świata są inni, pogodni, spokojni wewnętrznie, pełni łagodności. Mówiła o tym też wczoraj Ala, ona sama też jest taką osobą, może dlatego czuje się tam tak dobrze. Ja byłam w Azji wielokrotnie, w wielu krajach, na wielu wyspach, zawsze przywoziłam wspaniałe wspomnienia. Myślę, że jest to też kwestia otworzenia się na inność, bezwarunkowa akceptacja, życzliwość.
Wczoraj poznałam też niezwykłą Polkę, Elę, która tak odważnie mówiła o swoich życiowych celach i preferencjach ( także seksualnych), niemłoda, czerpiąca jednak z życia garściami kobieta.

Moja przyjaciółka zrobiła też niezwykłą ucztę kulinarną, sama dla kilkudziesięciu osób ! W wielobarwnych, owocowych nektarach kołysały się malutkie flagi Sri Lanki." Skąd je wzięłaś" - spytałam zdziwiona. " Wydrukowałam i oklejałam sama" - oto Ala w całej okazałości.
Przykre, że Ambasada Sri Lanki nie jest zainteresowana promocją swojego pięknego kraju, mnie nawet swojego czasu naciągnęła na artykuł w zamian za niespełnione obietnice.
To jednak nie przekłada się w żaden sposób na myślenie o Sri Lance i jego mieszkańcach. Wczoraj wszyscy tam trochę byliśmy.

Slow tourism tam, slow tourism tu.

 Jest świetny materiał ze Sri Lanki do prezentacji - w hotelach, klubach itp.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz