fuerta

fuerta

piątek, 27 maja 2016

DZIEŃ MATKI :)

Zdziwieni zdjęciem ? Nie ma kwiatów, dwóch przytulonych buziek, słoneczek, laurek...

Moja córka jest dorosła, na pierwszym roku ulubionych studiów, niezwykła osoba, kobieta, człowiek. Kochana i podziwiana przeze mnie nieustannie. Dzień Matki i Dziecka mamy odkąd się urodziła. Mamy swoje przygody, wspomnienia, tajemnice, ulubione miejsca. Moja córka wiele lat była wegetarianką, teraz niekiedy wraca do mięsa w dość dziwnych postaciach. Od jakiegoś czasu chodzimy na lunch do pewnej restauracji, ona wybiera ciągle to samo danie, jest właśnie na tym zdjęciu. Tam byłyśmy i wczoraj, Dzień Matki był pretekstem. Siedziałyśmy przy otwartym oknie, od ulicy, a raczej chodnika, oddzielała nas donica pełna kolorowych kwiatów, śmiałyśmy się, snułyśmy plany, a Ona zajadała się...szpikiem :)
Kiedyś przeczytałam gdzieś u Amosa Oza, że matka powinna być dla dziecka żółtkiem, zalążkiem wszystkiego ( to chyba w jego przejmującej Autobiografii- jego mama popełniła samobójstwo gdy był jeszcze małym chłopcem i miało to wpływ na całe jego życie), przypomniało mi się to, bo szpik ma podobne konotacje...Makabryczne, prawdziwe, uproszczone, infantylne...?

Było mi dobrze, szczęśliwie, cudownie.
Najbardziej czuję się właśnie MAMĄ. Może nietypową, no to na pewno, bo czy z okazji Dnia Matki ktoś zabiera swoje dziecko na szpik ?
Gdyby chciał, polecam ED RED-a, naszą stałą przystań. Ja mam tam parę fajnych wegetariańskich chwil.
Zastanawiamy się czy z okazji Dnia Ojca nie zjeść tam jąder w sosie z białej czekolady.
A może to lepsze przy innych okazjach ? : )

Slow dzień, slow, slow, slow ..... 


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz