fuerta

fuerta

poniedziałek, 6 czerwca 2016

Teneryfa





Teneryfa w czerwcu to dobry pomysł. Polecam wybrzeże Costa Adeje. Niezła plaża, czysty, dość ciepły ocean, przyjemne miejsce na wypady rowerem, no i za plecami majestatyczny Pico del Teide,  wulkan o wysokości ponad 3718 m, więc naprawdę dominujący nad całym krajobrazem. Najlepiej widać go z sąsiedniej  Gomery, polecam koniecznie jednodniową wycieczkę promem na tę dość dziką, górzystą wyspę. Podobno lubi się tam wspinać w samotności kanclerz Merkel, a może to tylko reklamowa anegdota ? Schronisk tam mało, hoteli jeszcze mniej. Na wybrzeżu urzekające malutkie San Sebastian.
Sama Teneryfa jest dość zróżnicowana, komercyjna na południu i "prawdziwa" na północy, z dość bujną przyrodą, zwłaszcza w porównaniu do innych Wysp Kanaryjskich.
Zamykam oczy i zamawiam barachitto, okropnie słodką kawę z likierem.
Wieczorem frutti di mare, dobrym wyborem jest choćby dorada w soli.
Czas płynie tu nieśpiesznie. O Kanarach jeszcze na pewno nie raz napiszę...



                      
                          Dorada w soli - moje ulubione danie                
                                                                                                                      "cafe barachito"- bomba
                                                                                                                    kaloryczna po hiszpańsku


1 komentarz:

  1. Ciekawy artykuł, bardzo dużo fajnych informacji. Dzięki bardzo :)

    OdpowiedzUsuń