fuerta

fuerta

poniedziałek, 21 listopada 2016

USA - Drogowskazy





Nasza podróż trwała od połowy sierpnia do połowy października. Samochód pożyczyliśmy bezpośrednio od dealera, była to niezawodna Acura Legend ( Honda). Asfaltowy salon był wzbogacony w rozsuwany dach i piękne wnętrze.

Alternatywą do wypożyczenia samochodu czy campera może być jego kupno i potem odsprzedanie.

Noclegi - głównie w namiocie na campingach. Campingi w USA są wspaniałe, przestronne, świetnie wyposażone, niedrogie. Warto mieć na pewno jakąś własną możliwość przyrządzania posiłków; butlę gazową, kocher, przenośną lodówkę. Parę razy nocowaliśmy w motelach, są tanie, bez wyrazu.

Doskonałym pomysłem było zapisanie się do organizacji AAA ( Triple A) - American Automobil Asociation.. Członkostwo zapewniło nam znaczące zniżki przy wstępach do niemal wszystkich Parków Narodowych i opłatach campingowych. Dostaliśmy też komplet przydatnych  map.

Zawsze warto mieć przy sobie zapas wody i latarkę, bywało, że przez wiele kilometrów jechaliśmy po zupełnie pustych szosach, brak zasięgu może spowodować, że jest się odciętym od świata i jest to miły dreszczyk, ale...nikt nie chce skończyć jak w amerykańskim trillerze  drogi...

Podczas zwiedzania trzeba schodzić z głównych szlaków, można się wówczas w pełni nacieszyć przyrodą. Większość turystów odwiedza jedynie  View Point i Tourist Center. Absolutnie należy jednak przestrzegać regulaminu Parków, jeśli nie chce się zapłacić kary, czy mieć np. bliskiego spotkania z misiem Grizzly.


 
Podróżowanie po USA nie jest ani specjalnie drogie ani skomplikowane, a może przynieść naprawdę dużo wrażeń. Nam przyniosło...

Miasta raczej omijaliśmy, ale były wyjątki, moje serce zostało w San Francisco, a w Las Vegas zostało trochę pieniędzy...:)



Rano wyciągaliśmy z butów grzechotniki i mknęliśmy cudną Acurą po wstęgach szos. American Dream spełniał się każdego dnia.

 Wtedy gdy wypatrzone z daleka zwierzę przechodzące nam drogę w okolicach Wielkiego Kanionu okazało się...wielkim pająkiem. I wtedy gdy docieraliśmy w nocy na camping, i trzeba było spamiętać 6 - cyfrowy kod do toalety. I wtedy gdy umieraliśmy z pragnienia w Death Valley, i gdy wieszaliśmy w worku jedzenie na drzewie w krainie grizzly,  i gdy zgubiliśmy się na szlaku i gdy burza w Badlands niemal porwała nas wraz z namiotem, i gdy w Yellowstone mieliśmy bliskie spotkanie trzeciego stopnia z bizonem i gdy gonił nas piesek preriowy ( czy to na pewno był on...?), i...

Nie dziwię się, że Bob Dylan nie ma czasu na odebranie Nagrody Nobla. Tam tyle się dzieje...



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz