fuerta

fuerta

poniedziałek, 13 marca 2017

Szwecja - Malmo / cd. 2

Kolejnego dnia spotykam się w lobby mojego miłego Clarion Hotel z Anną i Jessicą, które oprowadzają mnie po Malmo. Jest to trzecie co do wielkości miasto w Szwecji, sprawia wrażenie bardzo spokojnego i przyjaznego. Anna opowiada o całkowitym przeobrażeniu miasta od lat 80-tych kiedy to z ośrodka przemysłowego staje się coraz ważniejszym ośrodkiem turystycznym, kulturalnym i naukowym.
Do najważniejszych obiektów godnych zobaczenia należy renesansowy zamek, kościół św. Piotra z początków XIV wieku ( zdjęcie po lewej), ratusz oraz wiele ciekawych obiektów współczesnych, usytuowanych głównie w pobliżu portu. Do niedawna to właśnie kościół św. Piotra był najwyższym budynkiem w mieście, ale ostatnio pałeczkę przejął Turning Torso, nowczesny, ciekawy architektonicznie "skręcony wieżowiec", w którym mieszczą się biura i apartamenty do wynajęcia.
Malmo zyskało także bardzo po wybudowaniu mostu w 2000 roku, który połączył go z Kopenhagą, jest to duża wygoda dla mieszkańców obu miast, a także atrakcja turystyczna.

Malmo otoczone jest wokół kanałami, niemal jak fosą, a nabrzeże zdobią m.in. rozmaite rzeźby kotów oraz np. buty znanych mieszkańców, które kiedyś dali na wzór późniejszych kamiennych i teraz stoją bez swoich właścicieli obok "czerwonego" dywanu z kamiennych płyt.
Po drodze zaglądamy do sklepu - galerii, pełniącego także funkcję kawiarni i miejsca spotkań. Starsze panie grają w scrable. Potem takich miejsc odnajduję więcej, są urocze. 

czwartek, 9 marca 2017

Szwecja - Skania 1

Szwedzka Narodowa Organizacja Turystyczna VISIT SWEDEN zaprosiła mnie do Skanii, był to cudowny, energetyczny wyjazd i przywiozłam z niego mnóstwo wrażeń. Pojechałam sama, za to na miejscu część czasu spędziłam z przemiłymi szwedzkimi przewodniczkami.
Ale po kolei...
Skania to południowa część Szwecji położona nad Morzem Bałtyckim i zatoką Sund. 
Do Malmo z Katowic tanie linie Wizzair przewiozły mnie w godzinę i pięć minut! Tak więc dotrzeć można bardzo fast :) W samolocie siedzę koło Grzegorza, który pracuje w Szwecji już 4 lata w firmie budowlanej i wraca z krótkiego urlopu. Bardzo lubi Szwecję, swoją uczciwą, solidną firmę i spokojne życie. Rozmowa nie za długa, bo zaraz lądujemy. Lotnisko w Malmo małe, przyjazne, proste w obsłudze. Odbieram bagaż, wychodzę i jadę autobusem do centrum. Bilet można kupić na miejscu lub przez internet, cena 199 SEK ( koron szwedzkich) w obie strony, ważny 3 miesiące. Po 40 minutach wysiadam w centrum Malmo i ...najpierw oddycham. Cudowne, czyste powietrze. Jest zimno, dość wietrznie i w powietrzu drobna mżawka, a ja jestem zachwycona. Zaciągam się tą wilgocią jak lekarstwem i idę w stronę hotelu. Pierwsze wrażenie - pusto i spokojnie.
 Po 10 minutach docieram do Clarion Hotel. 

Absolutnie polecam ten hotel - miły, przytulny, świetnie położony, z bardzo sympatyczną obsługą. Pokój wygodny, cichy, dobrze wyposażony. Ciekawe lobby. Potem jeszcze bardzo smakują mi śniadania z ekologicznymi produktami, szczególnie zachwycam się...masłem. Hotel oferuje też kolacje, ja jednak mam inny plan.

Po krótkim odpoczynku wybieram się na spacer po Malmo, jestem umówiona z Anną Rowland na zwiedzanie muzeum sztuki współczesnej http://www.modernamuseet.se/malmo/en/
Muzeum jest nieduże, wstęp bezpłatny, a dla zwiedzających kawa, herbata i ciasto gratis. 


Samo muzeum kolorowe, losowo wybieram szafkę na kurtkę nr 51 ( Pablo Picasso) i po otwarciu taki optymistyczny, a może proroczy ( oby ! ) tekst.
Potem dowiaduję się, że kolory muzeum są nieprzypadkowe : pomarańczowy, żółty i biały to kolory Malme.

Oglądam wystawę fotografii Francesscy Woodman i jestem pod wrażeniem. Naprawdę ciekawa, nastraja do myślenia o fizyczności jako czymś umownym i nieobiektywnym, a jej fantazje na ten temat są porywające. Czarno - białe zdjęcia mają magnetyzującą moc.
Niezwykła wrażliwość była  niestety dla Francesscy nie do pogodzenia z życiem, które sama zakończyła w wielu zaledwie 22 lat. Czuję jednak z tych zdjęć, mam nadzieję, że chwilami była szczęśliwa.
                                                       
                                                                   



Aby nieco ochłonąć wybieram się na samotne zwiedzanie miasta, jest niemal pusto, urokliwie. Na każdym kroku przekonuję się też, że Malmo to miasto rowerów.

                                                                                  
Chodzę sobie z mżawką pod rękę i jest to cudowny slow spacer. Może to nie jest całkiem normalne, ale uwielbiam takie klimaty, zwłaszcza jak nigdzie mi się nie spieszy i nic nie muszę. Docieram sobie powoli do zachodniej części portu, jest cicho i spokojnie, gdzieś w oddali majaczy Turning Torso, największy budynek miasta, na zdjęciu niewyraźny, więc daję spokój i chodzę nadal po pustym porcie.




W końcu robię najbardziej udane zdjęcie ( powyżej:)  i powoli zmierzam w stronę hotelu. Czuję się doskonale zrelaksowana, a potem  czeka mnie przecież jeszcze sauna, którą oferuje mój uroczy Clarion gratis. 
Wieczorem sekretnym przejściem udaję się do restauracji JP, słynącej podobno z najlepszego frutti di mare w Malmo. 

O wrażeniach kulinarnych napiszę osobno, a w ogóle to oczywiście c.d.n. :) 


sobota, 4 marca 2017

Wyjazd urodzinowy

Mój kot znów na walizce, a to oznacza zawsze wyjazd.
Jutro wybieram się na parę dni do Szwecji na zaproszenie Szwedzkiej Organizacji Turystycznej Visit Sveden,  do Skanii.
Całkiem sama i to w urodziny, mam nadzieję, że będzie ciekawie i miło :)
Pogoda zapowiada niestety dodatkowe atrakcje.


SSS - Szwecja, Skania, slow...







środa, 1 marca 2017

Hotel Poziom 511 Design&Spa


"Znajdujemy się tutaj 'na chwilę' nie tylko z punktu widzenia krótkiego pobytu gości hotelowych, ale przede wszystkim z punktu widzenia historii otoczenia. Lokalizacja hotelu w Jurze Krakowsko-Częstochowskiej, która została ukształtowana geologicznie 3 mln lat temu każe się zastanowić nad poczuciem czasu, szanować krajobraz i otaczającą przyrodę." Tomasz Wuczyński Grupa Plus Architekci
Tak piszą architekci niezwykłego hotelu, przytulonego do wapiennej skały w Ogrodzieńcu, nieopodal Krakowa, ja z północy dojeżdżam tam w 30 minut.
Oto polski przykład szacunku dla przyrody, a nawet czegoś więcej, pełnej symbiozy i wykorzystania jej w najlepszym tego słowa znaczeniu.
Na zdjęciu widać po lewej stronie  lasu -ruiny zamku w Ogrodzieńcu, po prawej  - hotel.




Jest to miejsce "z klimatem", bardzo slow i to w dużej mierze właśnie dzięki przyrodzie, która jest tłem, dekoracją, partnerem i  sprzymierzeńcem tego niezwykłego obiektu. Czasem gra pierwsze skrzypce, czasem jedynie delikatnie gdzieś istnieje. Dotyczy to zarówno przestrzeni wspólnej jak i pokoi, zwłaszcza tych położonych od strony lasu. 




Będąc tam jest się częścią tej przyrody, która zmienia się wraz z porami roku, oświetleniem. Właściwie każdego dnia ten hotel jest trochę inny. 
Warto doceniać takie miejsca, podawać za przykład, rozpowszechniać ten sposób myślenia. Energia, którą daje przyroda jest bezcenna,  ludzie zawsze chętnie wypoczywają w takich wnętrzach. Mądrzy inwestorzy o tym wiedzą i w nich nadzieja. 
O hotelu 511 być może jeszcze napiszę także w innym kontekście. 


zdjęcia  z archiwum hotelu - JS

wtorek, 28 lutego 2017

Hotel na drzewie - Treehotel

Wkrótce wyjeżdżam do Szwecji, na południe, wrażenia z pewnością opiszę, ale jeszcze przedtem  wspaniały hotel na północy tego kraju. Nazywa się Treehotel i nazwa mówi wszystko. Niech to będzie antidotum na polskie bzdurne ustawy i bezmyślną wycinkę, może kogoś natchnie ?


Para wrażliwych na przyrodę ludzi; Britta Jonsson - Lidvall i Kent Lidvall przekuła swoją wyobraźnię i miłość do przyrody w niezwykły, turystyczny biznes, który pełni nie tylko funkcję terapeutyczną ale i edukacyjną. A poza tym to projekt - zabawa, kto nie chciałby np. nocować w obiekcie UFO, pośród tajemniczego lasu ? :)




Kto  nie marzył w dzieciństwie o "domku na drzewie"?
Tu te marzenia są rzeczywistością i to w dorosłym, wygodnym pojmowaniu świata. Las przynosi ukojenie, spokój. Samo patrzenie na te zdjęcia działa relaksująco. Można wyciąć wszystko i potem kupić w sklepie tapetę przedstawiającą las, a można mieć "żywą tapetę za oknem", a nawet prawie w nim, wybór należy do nas, ludzi.
  "Nie było nas był las" - to przecież nasze polskie przysłowie, stanowiące dowód na mądrość społeczeństwa. Z drugiej jednak strony przychodzi popularne "mądry Polak po szkodzie" ...
 Britta i Kent Lidvall są przykładem na to jak żyć z przyrodą w zgodzie i harmonii, czerpać z niej, ale jej nie ogałacać, wtapiać się dyskretnie w jej piękno. Więcej o niezwykłym hotelu na stronie http://treehotel.se/en/
zdjęcia przesłał mi Kent Lidvall.

piątek, 24 lutego 2017

Materia Prima - Body




Ponieważ już zapowiadałam ten spektakl, więc te dwa zdjęcia..."Body" delikatnie mówiąc mnie nie zachwyciło; duże możliwości artystów i ...nuda, szkoda. "Wariacje muzyczne" pominę milczeniem.

Chciałam za to przy okazji polecić nasz krakowski niezwykły balet, bardziej chyba znany za granicą niż w Polsce. To Art Color Ballet - cudowny, wybitny, zjawiskowy, porażająco piękny.
Polecam wejść na ich stronę www.baletcolor.pl
Kiedyś napiszę o nich osobno.

środa, 22 lutego 2017

TEATR - Materia Prima

W Krakowie zagościła Materia Prima, niezwykły Festiwal Teatralny.

Uwielbiam teatr i gdziekolwiek jestem - chętnie odwiedzam. Kiedyś na Javie siedzieliśmy z mężem na spektaklu, który trwał ponad ...10 godzin ! Były to oczywiście sceny Ramajany, całość odbywała  się w urokliwym zadaszonym miejscu, przypominającym pagodę z jedną ścianą, na której pojawiały się cienie i postaci. Bez znajomości języka (spektakl był w którymś z narzeczy indonezyjskiego) myśleliśmy, że pobędziemy najwyżej pół godziny (publiczność mogła dowolnie wychodzić, ale robiła to rzadko i bardzo dyskretnie), a potem okazało się, że może niewiele rozumiemy, ale świetnie wypoczywamy i poddaliśmy się tej magii  ponad 3 godziny. Sami też stanowiliśmy pewną atrakcję, byliśmy tam jednymi cudzoziemcami.

Obrazy z "Ognistych ptaków" i "Tradycyjnych lalek" przypominają mi ten upalny dzień na Jawie, gdy teatr dał nam wytchnienie i jakąś cudowną bliskość z tubylcami.


Jutro wybieram się na BODY- REMIX i mam nadzieję na kolejną duchową ucztę !

sobota, 18 lutego 2017

Smok Smog

Tak wygląda teraz niemal codziennie mój ukochany Kraków. Jestem wściekła ! Nie smutna, ani rozgoryczona, ale po prostu wściekła ! Codziennie boli mnie głowa i gardło i  nie widzę żadnej realnej szansy poprawy sytuacji.
Nie miało tu być mowy o polityce, ale nie mogę, po prostu nie mogę zrozumieć jak w tak katastrofalnej sytuacji klimatycznej w całym kraju, rząd mógł wydać decyzję o niekontrolowanej wycince drzew na terenie własnych posesji. To jakaś nieprawdopodobna bzdura ! Następstwa takiej decyzji widzę na każdym kroku, bo akurat mieszkam w dzielnicy domków jednorodzinnych. Nie muszę daleko szukać, mam nowych sąsiadów, jeszcze ich nie znam, ale już chyba nie chcę poznać. Wycięli na skrawku działki wszystko w pień - krzewy i drzewa, wszystko poleciało w parę godzin, akurat jak nie było mnie w domu i chyba nie był to przypadek. Co jednak mogłabym zrobić ? Przywiązać się do drzewa, prosić, edukować, przekupić ?
Wokół pasa Rudawy trwa już zmasowana wycinka wszystkiego, tak na wszelki wypadek, bo może ustawa się zmieni...? Poniżej jeden z przykładów, w jedną stronę spaceru - kilkanaście pięknych drzew, gdy wracałam - klepicho. Stanęłam osłupiała, bo większość drzew przy granicach działki, w niczym nie przeszkadzająca.
 Dziś w Krakowie kolejny dzień darmowej komunikacji, ludzie więc może cieszą się ze smogu, a  może są tak samo wściekli jak ja...

Młodzi mówią już o emigracji klimatycznej.

Smok SMOG pożera nam radość, pożarł też chyba całkowicie logikę myślenia władz.
Potrzebne są działania bardzo fast, bo drzewa rosną naprawdę slow i za rok się udusimy. Zieleń powinna być naprawdę na wagę złota ! 

piątek, 17 lutego 2017

Światowy dzień kota !

Dziś światowy dzień kota, na zdjęciu mój ukochany Tester, który sprowadził się do nas przed wielu laty. Opisałam tę historię w poście "Podróże i zwierzęta".
Tester ma teraz ok.14 lat i jest pełnoprawnym członkiem naszej rodziny, można uczyć się od niego zaradności, asertywności i czułości. Zna się na dobrej muzyce, kuchni, feng shui, psychologii, ma poczucie humoru i szerokie zainteresowania, w tym...techniczne. Jego empatia  i komunikatywność są na poziomie niedostępnym dla wielu ludzi.

Codziennie dziękuję mu, że wybrał właśnie nas. To mój najlepszy slow - przyjaciel.

poniedziałek, 13 lutego 2017

Leonardo w Krakowie

Najpierw trochę spraw bieżących...Dziękuję za tak miłe maile. Przepraszam, że nie na wszystkie mogę odpisać, ale będę się starać.Parę osób chciało się ze mną zaprzyjaźnić, dziękuję za zaufanie:) Zawsze chętnie się spotkam, oczywiście w miarę możliwości czasowych, przy okazji jakiegoś ciekawego wydarzenia czy w miejscu, którego nie znam.
Na tym blogu rekomenduję niekiedy obiekty i imprezy, czasem to może być bardzo subiektywna ocena.

Ciągle ktoś mnie pyta o noclegi i atrakcje w Krakowie i zawsze chętnie coś polecam, łatwiej znając gust pytającego.
Ostatnio miałam okazję poznać apartamenty Leonardo oraz ich miłego właściciela. Jeśli ktoś szuka w Krakowie klimatycznego locum w samym sercu miasta, a nie lubi mieszkać w hotelu - to naprawdę świetna oferta do ceny. Adres to Mały Rynek 3/5

Położone w zabytkowej kamienicy, starannie odnowione, z przemyślaną aranżacją mogą przenieść w inną rzeczywistość, na pewno bardziej SLOW...


Nieopodal, pod adresem Mały Rynek 3/4a mieści się Leonardo 2, a kolejne apartamenty czekają na otwarcie...


Warto zajrzeć na stronę www.apartament-leonardo.pl.