fuerta

fuerta

niedziela, 4 grudnia 2016

Na Rynku w Krakowie

Na Rynku w Krakowie kiermasz świąteczny, w tym roku chyba nieco skromniejszy. W czwartek wybrano najpiękniejsze szopki, które tym razem można podziwiać w okolicznych lokalach i sklepach. Oczywiście jak zwykle wystawa w Krzysztoforach, polecam każdemu chociaż raz się tam wybrać. Można też przyjechać 18.12, nie tylko na zakupy, ale i wspólne śpiewanie kolęd. Jak wielokrotnie podkreślam, jestem Krakuską z wyboru, zakochaną w swoim mieście, choć nie bezkrytycznie, więc kiermasz zawsze wzbudza tzw. "mieszane uczucia", ale ogólnie tendencje idą w dobrą stronę; promocji wyrobów polskich, tradycyjnych, regionalnych. 
Wyroby z Bolesławca, ręcznie robione wieńce,
obrusy, serwety, ozdoby choinkowe czy słodycze - czyli slow - świąteczne rękodzieło, które chętnie kupują cudzoziemcy, ale i Polacy, coraz bardziej doceniający własne firmy i manufaktury. Osobiście uważam, że ciągle mało je promujemy, ale na szczęście wróciła na nie moda. Targi to swoisty kicz, ale czasem warto się mu poddać, bez pośpiechu podążać w tłumie do kolejnych stoisk, może nawet coś kupić.  Dla niegrzecznych - najtańsze rózgi, po jedyne 2 złote za sztukę. Zaraz obok - jemioła,
niezbędna do świątecznych pocałunków...:)


Widziałam też już przechadzającego się Mikołaja ! Może zbiera pomysły na prezenty, przecież wkrótce ma do nas przyjść !
Bardzo w niego wierzę, dla mnie zawsze najlepszym prezentem jest podróż, ale sama też lubię być Mikołajem.
Ważne aby prezenty były bardzo slow- przemyślane, niekoniecznie materialne.
Ja dzisiaj pomyślałam o moim "przyszywanym synku" w Kamerunie, który marzy o rowerze, może uda mi się spełnić jego marzenie...?
A jeśli ten cały konsumpcjonizm Wam się znudzi i zechcecie oderwać się od rzeczywistości - pamiętajcie, że na Rynku w Krakowie zawsze czeka" zaczarowana dorożka, zaczarowany dorożkarz, zaczarowany koń..." A może by tak właściciel pociągnął w dorożce konia? Naprawdę nie po grzańcu galicyjskim to myślenie, a po przemyśleniach w czasie spotkań z dziewczynami z VIVY, które serdecznie wspominam i pozdrawiam.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz