fuerta

fuerta

sobota, 16 lipca 2016

Kajak a inne sporty wodne


"Powiedz mi jakie sporty wodne lubisz a powiem Ci kim jesteś "- ze mną ta próba nie przechodzi, bo jednak choć jestem bardzo SLOW, to bywam bardzo fast.
Kajaki lubiłam zawsze i to mój ukochany sposób poruszania się po wodzie. Cicho, w pełnym kontakcie z przyrodą, kameralnie i swobodnie. Zrobiłam nawet uprawnienia instruktora, ale papier wniósł niewiele zmian, nigdy nie uczyłam innych, a sama też uważam się raczej za amatorkę ( podwójną !).

Próbowałam swych sił na windserfingu i było to za każdym razem cudowne przeżycie, choć tu nie osiągnęłam za wiele, za to utwierdziłam się w przekonaniu, że utrzymanie się na desce to żaden problem w porównaniu z ustaleniem kierunku wiatru i odpowiedniej nawigacji. Przygód było sporo, łącznie ze ściąganiem mnie z Bałtyku, którym prułam niechcący ( wraz z silnym wiatrem ) w stronę Szwecji zamiast z powrotem na plażę w Juracie. Kiedy indziej odkryłam, że czerwona smuga ciągnąca się za deską pochodzi z...mojego palca u nogi, którego miecz deski niemal całkowicie odciął.

Bardzo lubiłam narty oraz skutery wodne, które do najwolniejszych nie należą. :)
Kiedyś w Atlantic City ( USA) pływałam skuterem i trochę mnie wyniosło ( na zatoce), osiadłam na mieliźnie a tam wokół olbrzymie stada ( ?) skrzypłoczy. Wiecie co to ? Jedne z najstarszych gatunków na Ziemii, takie "żółwie z kolcem". W takim nagromadzeniu widziałam je po raz pierwszy, żeby zepchnąć z mielizny skuter, musiałam najpierw zepchnąć skrzypłocze, aby ich nie uszkodzić.

Ale lubię też żaglówki i wszelkie jachty. Więc może właściwie po prostu lubię wszystko...? No, nie do końca, bo jednak nie przepadam za motorówkami. Pływałam taką np. w Tajlandii( jednak tylko jako pasażerka), miała jakieś tam turbodoładowanie, prędkość była zawrotna, a ja czułam, że to jest bardzo wbrew przyrodzie.

Nie lubię też rowerów wodnych, zwłaszcza tych skrzypiących.
A kitesurfing to dla mnie za duże wyzwanie.

Jestem więc gdzieś pośrodku, jak większość "wodnych ludzi", może powinno mnie stać na więcej, jestem w końcu spod znaku ryb...
I właśnie ryby oraz świat podwodny mogę obserwować cały dzień, przepadam za snorkelingiem.

A wracając do początku -  kajak jest tak cudownie SLOW. Polecam wszystkim. Na zdjęciu - spływ po Rospudzie, naprawdę pięknej, ciągle krystalicznie czystej.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz