Uwielbiam teatr i gdziekolwiek jestem - chętnie odwiedzam. Kiedyś na Javie siedzieliśmy z mężem na spektaklu, który trwał ponad ...10 godzin ! Były to oczywiście sceny Ramajany, całość odbywała się w urokliwym zadaszonym miejscu, przypominającym pagodę z jedną ścianą, na której pojawiały się cienie i postaci. Bez znajomości języka (spektakl był w którymś z narzeczy indonezyjskiego) myśleliśmy, że pobędziemy najwyżej pół godziny (publiczność mogła dowolnie wychodzić, ale robiła to rzadko i bardzo dyskretnie), a potem okazało się, że może niewiele rozumiemy, ale świetnie wypoczywamy i poddaliśmy się tej magii ponad 3 godziny. Sami też stanowiliśmy pewną atrakcję, byliśmy tam jednymi cudzoziemcami.
Obrazy z "Ognistych ptaków" i "Tradycyjnych lalek" przypominają mi ten upalny dzień na Jawie, gdy teatr dał nam wytchnienie i jakąś cudowną bliskość z tubylcami.
Jutro wybieram się na BODY- REMIX i mam nadzieję na kolejną duchową ucztę !
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz