Ogłaszam się założycielką ruchu SLOW TOURISM :) Dołączajcie ! Promujmy uważną turystykę połączoną z celebrowaniem chwili. Zapraszam pod NOWY ADRES: https://fiftytofiftyblog.wordpress.com/
fuerta
poniedziałek, 25 kwietnia 2016
Pięknie. W dole wiosna a na górze śnieg i lód. A nawet pałac lodowy, wspaniały. Tunele lodowe z rzeźbami, świetna zabawa dla każdego. Głównie Azjatów, bo tych najwięcej. Na Jungfrau wjeżdżamy kolejką zębatą. Nawet ta dość konkretna ingerencja w przyrodę jest jakaś po szwajcarsku dyskretna i nie nowobogacka, koleżanka rzuca, że " można to Szwajcarom wybaczyć'.
Na szczycie przeszklona restauracja, jemy nieśpiesznie pyszny obiad, kuchnia szwajcarska. Powoli staję się też fanką naprawdę dobrego, białego szwajcarskiego wina, nie polecę nazwy, nie pamiętam.
Na patelniach rosti, jedna z wariacji ziemniaczanych zapiekanek. Przy tak sycącym jedzeniu nawet nie da się spieszyć.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz